piątek, 21 października 2022

Fragmenty.

 Czyż nasze miasto nie jest urocze? 


Weneckie klimaty przy gruzińskim barze. Takie rzeczy tylko w Żarach;-)


Hmm, pierwszy raz widzę takie zjawisko w tym miejscu. Tunelowa? Wiadomo. Żagańska? Też. Ale tu?! Ciekawe, czy ktoś z magistratu wiedziony ciekawością docieknie nomen omen, dlaczego tak się stało? Nie padało przecież jakoś szczególnie intensywnie...


Wystawa "Akcji fotograficznej 24 sierpnia... w Żarach". Biorę w niej udział od samego początku tj. od 2006 r. 


W tym roku tematem było dla mnie święto niepodległości Ukrainy, które przypada... 24 sierpnia. Szukałem więc Ukrainy w Żarach. Ocenzurowano mi 3 zdjęcia, uppps zapewne odrzucono je z powodu, że według jury nie pasowało do cyklu, było "słabej jakości" czy z jakiegoś innego powodu, który się znajdzie... I to jest główny mankament tego konkursu - arbitralna ingerencja w wypowiedź twórcy... 
A oto zdjęcia, które mi ocenz... znaczy się odrzucono:


Tu byłem świadkiem fragmentu pewnej rozmowy. Pracownica marketu w okolicznościowej - patriotycznej bluzce zaczepiła panią z chłopcami, która robiła tu zakupy. Dialog wyglądał tak: Pracownica marketu pyta po ukraińsku: - Pani nie stąd? Pani z chłopcami: - Tak, ja z Ukrainy. Pracownica marketu: - Pani "Ruska"? Pani z chłopcami po rosyjsku: - Nie, ja Ukrainka. Pracownica marketu po rosyjsku: - Skąd przyjechaliście? I dalej cała rozmowa toczyła się... po rosyjsku (a przynajmniej tyle, ile udało mi się usłyszeć - oczywiście nie poosłuchiwałem celowo, ale akurat byłem w pobliżu podczas zakupów). A zatem wojna niewątpliwie wzmogła poczucie ukraińskiej tożsamości narodowej.



Fakt, nie są może najlepsze, zdobione telefonem, bo też serce do tego konkursu straciłem jakiś czas temu. Będę się trzymał zdania, że trzeba zdecydowanie bardziej uchwycić, niż kreować atmosferę tego dnia. Dlatego nie zabieram ze sobą lustrzanki, robię telefonem zdjęcia tego co widzę.
No dobra, popatrzmy na inne prace. Fajny cykl Haliny Borowiec i znowu pytanie: a jak wyglądały pozostałe dwa zdjęcia, które jury się nie spodobały?


Ekstra zwłaszcza to prawe zdjęcie pani Urszuli Antosz i ta ciekawość... a jak wyglądały pozostałe Jej zdjęcia???


Czerń i biel zawsze może liczyć na fory w tym konkursie.


Dobre, ale to bardziej artystyczne niż "streetphotowe" zdjęcia.


Ja jednak uważam, że idea konkursu wskazuje raczej na streetphoto, a nie artystyczne eksperymenty.


No i ta forma ekspozycji... Pierwotne wystawianie w witrynach sklepów i punktów usługowych to było to... Było, minęło.


Grzebią przy Podwalu.



Fragmenty kamionkowych butelek.


Pozostałości fundamentów.


I jeszcze trochę kamionkowej ceramiki. To pozostałość po Zajeździe przy Dębie Pokoju.


A te pozostałości?


Łącznie z peruką walają się po Podwalu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz