sobota, 21 marca 2020

W podróży do Łaz Vegas.

Ile można siedzieć z dziećmi w domu? No, ale sytuacja jest poważna, więc pojechaliśmy z synami trochę pojeździć po okolicy, ale samochodu nie opuszczaliśmy.


Mimo, że sobota, to na parkingu przed Kauflandem pustawo.


Pomnik wojenny w Mirostowicach Górnych.


Szkoda, że nieodnowiony.


Opuszczona chatka.


Wjeżdżamy do Stawnika.


Uroczy skwer i potok.


No dobra, ja wyszedłem się trochę przewietrzyć. Ludzi wokół brak.


Hmm, w dziwną stronę zamontowano wiatę autobusową - w stronę boiska, a nie drogi:-)


Ruiny cegielni.


Imponujący był to komin.




Jak to Stawnik, stawów nie brakuje.


Kamyczki w dawnym wiejskim parku. Pozostałość jakiegoś pomnika?


W Mirostowicach Dolnych powstało Dino.


Wjeżdżamy do Łaz Vegas;-)


Jak Las Vegas, to musi być efektownie.


No i przystanki nadal...


Robią niesamowite wrażenie.


Zdjęcie z zaskoczenia. Przelatuje mi nad głową para żurawi.


A za chwilę pojawiło się ich więcej.


Wenus wciąż mocno świeci.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz